Dzień dobry, Do lipca 2019 roku brałam pernazynę 100 mg i 25mg 2x1 i parogen 20mg dziennie przez 2 lata. (Parogen hoho lat temu) W związku z latami brania tabletek chciałam schudnąć bo psychicznie czułam się fantastycznie. Endokrynolog diabetolog internista przepisał mi dużo leków min: nanosulin, munifer, jeanine, izotek, androcur, verospiron (tabletki dopochwowe i żelazo w zastrzyku) i lamitrin. Od września biorę jedynie lamirtri 300x1 jeanine, izotek, pernazyna 100x1 Czuje się tak źle jak w najgorszych moich chwilach w życiu. Mam niesamowicie wysokie lęki, dziwię się że nie zemdlalam i mam wszędzie drgawki, serce mi galopuje. To tak samo jak czułam się kiedyś! Te objawy pojawiłi się powolutkj gdy nie brałam jeanine przez 20 dni bo mi brakło. Ale pomimo ponownego wzięcia czuje się gorzej. Podejrzewam, że to lamitrin, ale biorę to już od lipca. Czy nie powinnam była dostać tych objawów wcześniej? Mój psychiatra powiedział żebym zwiększyła pernazyne i zaczęła znowu parogen, że to najprawdopodbiej odwyk. Sam lekarz ndokrynolog mówi że przyczyną było przerwanie brania jeanine. Moje pytanie: jak długo utrzymuje się lamitrin w orgnizmie biorąc pod uwagę długość przez jaką ja go brałam? A drugie: jak długo dopóki moje stare leki znowu zaczną działać?