Witam, Moja mama (60 lat) od początku tego roku cierpi na bóle prawej nogi przez co zaczęła kuleć. To samo z ręka po prawej stronie która teraz jest trochę niewładna. Myśle ze ważne jest ze moja mama 15 lat temu leczyła się na bolerioze. Była u różnych lekarzy i w końcu około 3 Miesięcy temu gdy martwiąc się ze to znów może być bolerioza lekarz chórób zakaźnych zlecił jej zrobienie badań na yersinie. Okazało się że mama ma yersinie pozajelitową (na badaniu poziom przeciwciał wynosił 200) Dostała antybiotyki które wyniszczyły jej organizm (te z grupy leków na również wąglik) i bez innych wskazań ja odesłano. A powód zachorowania, mięso albo generalnie jedzenie. Ma yersinie pozajelitową. Brała jeden antybiotyk od jednego lekarza 6 tygodniu a drugi inny 4 tygodnie. Stan jej nogi i ręki się pogorszył. mdli ja po każdym jedzeniu oprócz chleba z musztarda. Po zakończeniu leczenia lekami moja mama wykonała znów badanie o poziom przeciwciał spadł do 60. Jednak teraz po kilku tygodniach od ukończenia brania leków poziom przeciwciał podniósł się do 140. Mama miała wizytę u lekarza chorób zakaźnych 17 grudnia i ten powiedział tylko ze trzeba czekać. Nic więcej. Dał tylko podstawowe leki na nudności. Moja mamę codziennie cały czas boli noga i głowa. Z noga jest najgorzej gdy leży i jest w ciepłe. Jest trochę lepiej gdy jest chłodna. gdy ja przykryje budzi się w nocy z bólem tak silnym że jako osoba stojąca z boku jestem przerażona. Pomaga trochę naśladowanie nogi chłodząca końską maścią. No i leki przeciwbólowe choć to tylko chwilowa ulga. Uważam ze moja mama powinna być skierowana do szpitala. Widać ze lekarze interniści ze szpitala chorób zakaźnych nie chcą się tym przypadkiem dobrze zająć. Uważam tez ze choroba powstała nie ze zjedzonego nieuważnie mięsa itp, tylko może być pochodna boleriozy, bo objawialy się tez u mamy wędrujące bóle. Czytałam artukuły medyczne na temat tego ze może tak być. Chce ulżyć mojej mamie w bólu ale ta niemoc jest straszna. Byłabym wdzięczna za podpowiedz co robić dalej...