Witam, Chciałbym zapytać o możliwość zakażenia hbv podczas masażu. Zauważyłem że w wielu miejscach masażyści używają jednej miski z olejkiem do wielu pacjentów (maczają rękę w olejku i nie zmieniają go dla kolejnego klienta). Skoro wystarczy niewidoczna ilość krwi to czy w sytuacji masażu kogoś kto mógłby mieć śladowa ilość zaschniętej krwi na ciele, zanurzenia ręki w olejku, a następnie masażu kolejnej osoby ze skaleczeniem (wiadomo że nie świeżym) istnieje ryzyko przeniknięcia mikroskopijnej ilości krwi z wirusem do krwiobiegu osoby ze skaleczeniem? Czy jest to raczej nierealne tym bardziej że rana obkurcza naczynia krwionośne i raczej nie wpuszcza wirusów? Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odpowiedź