Dzień dobry, Jestem 29 letnim mężczyzną, który od kilku miesięcy czuje się, jakby się powoli "sypał". Jestem pracownikiem fizycznym, pracuję na budowie, od pewnego czasu zauważyłem nagły spadek wydolności. Prace, które do tej pory nie sprawiały mi problemu, powodowały, że zacząłem łapać zadyszki, zalewać się potem. Potem doszedł do tego ból głowy, codziennie, od samego rana. Następnie - ból uszu. Następnie - ból mięśni i stawów, bolą mnie nadgarstki, plecy w odcinku lędźwiowym, łopatki. Bolą mnie nogi po przebyciu kilku schodów. Do tego doszedł problem z odpornością - w chwili obecnej od 3 tygodni próbuję wyleczyć przeziębienie. Wciąż boli mnie gardło, mimo, że samo gardło nie jest zaczerwienione, występują problemy z przełykaniem. Czuję się niesamowicie osłabiony, jakbym miał 50 lat. Cała sytuacja napawa mnie frustracją. Wykonałem morfologię, nic niepokojącego raczej się nie dzieje: LEUKOCYTY 5,8 NEUTROFILE 8 LIMFOCYTY H INNE (EO, BAZO, MONO) NEUTROFILE # 2,20 LIMFOCYTY # 2,8 INNE (EO, BAZO, MONO) # 0,8 ERYTROCYTY 4,62 HEMOGLOBINA 13,7 HEMATOKRYT 39,6 MCV 85,7 MCH 29,7 MCHC 34,6 RDW-CV 13 PŁYTKI KRWI 219 PDW 11 MPV 8,90 P-LCR 18 Co się ze mną dzieje? Proszę o pomoc...