Od 6 lat borykam się z bólem prawej nogi, po 2 operacjach kręgosłupa lędżwiowego. W lutym br nastąpiło pogorszenie., noga całkowicie zdrętwiała, porażone zostały nerwy stopy, skóra zeszła mi z niej, częściowo jest martwa. Przez miesiąc brałam leki sterydowe, ktore nie pomogły, W marcu przez tydzień przebywałam w szpitalu, znów te same leki, tylko w kroplówkach. No i znów niemal zero efektów. Wypisano mnie w stanie, w jakim mnie przyjęto. Neurochirurg stwierdził, że operacja nie wchodzi w grę. Zalecił rehabilitację. Do dziś jest stan taki, że chodzę tylko po kilka kroków po mieszkaniu, o wyjściu z domu nie ma mowy. Moja łydka i stopa są w kiepskim stanie. Na łydce porobiły się ciemne, bolesne plamy, w niektórych miejscach zgrubienia, dziesiątki żyłek granatowych wokół kostki. Ból jest największy w nocy., w dzień jakoś sobie radzę. Obecnie jestem po 6 masażach, ale dalej efektów nie widać. Noga (udo) schudła mi bardzo, zupełnie jakby mięśnie w niej nie funkcjonowały. Co mam robić, już nie mam siły. Nikt nie umie mi pomóc. Wizytę u neurologa mam dopiero za miesiąc. Bardzo proszę o jakieś rady.