Witam, Ostatnio mój chłopak, po imprezie, kładł się spać koło 12 po południu (więc dochodzi tu dodatkowe zmecznienie). Po jakiś 30minutach ani zaczął na łóżku rzucać się bezwładnie. Widać było że nie miał kontroli nad rękami. Potem spadł z łóżka i wydalił gazy (nie wiem czy to ma tu jakieś znaczenie) Potrafił wydusić jakieś pojedyncze słowa lub mamrotanie. Patrzył na mnie i na znajomych jakbyśmy chcieli mu zrobić krzywdę. Rzucał się na boki i chciał uciekać. Musieliśmy go trzymać. Potem zaczął płakać i przepraszać. Jednak ocknął się chwilę później (atak trwał około 20min) i nic nie pamiętał. Jak myślicie co to może być? Czy to możliwe że tylko alkohol i brak snu miał na to wpływ? Bo jeśli nie to boje się, że dostanie takiego ataku gdy nikogo nie będzie w pobliżu i zrobi sobie krzywdę. Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.