Witam, mój problem jest następujący. 3 tygodnie temu miałam w nocy atak paniki, od tamtego czasu odczuwam nieutajające duszności trwające 24/7. Do tego mam zatkany nos, nie mogę pozbyć się kataru, spływa on po gardle przez co moje wrażenie duszenia się nasila się jeszcze bardziej. Wieczorami, czuję ucisk w gardle, podobny do tego jaki odczuwamy przy stresie i płaczu, czasem ściska mi całą twarz, żuchwę, policzki, tak jakby wszystko się zaciskało. Miewam bóle ramion i karku, zdarzały się też bóle w klatce piersiowej. Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że nie mam na nic siły, panikuję non stop że się uduszę i że jestem poważnie chora. Byłam u lekarza, stwierdził zapalenie zatok i tchawicy, wzięłam antybiotyk, potem zrobiłam badania krwi. Wszystko w porządku, OB w normie, tarczyca też, poza lekką anemią. Dziś byłam na kolejnej kontroli, pani doktor mnie osłuchała i sprawdziła gardło, nie zobaczyła żadnych nieprawidłowości. Sama nie wiem już co mi jest. Nie umiem przestać myśleć o tych dusznościach, to tak jakby ciasna obręcz zaciskała mi się na krtani i migdałkach i jakbym nie mogła wziąć pełnego oddechu. Bardzo mnie to męczy nie umiem przez to normalnie funkcjonować. Proszę o jakąś poradę, do jakich specjalistów powinnam się jeszcze udać?