Witam, Żona podczas porodu nabawiła się OGROMNYCH odparzen na pupie. Najprawdopodobniej przez lejace się wody płodowe etc. Jedyna reakcja to było podlozenie podkładu, po porodzie położna stwierdziła, że to BRUDNE i usłyszałem że dopiero co był poród a ja już w 4 litery zaglądam... Jeszcze jedna położna zapytała co to takiego, żona jeszcze pod wpływem znieczulenia nie wiedziała, że to ma więc powiedziała że może rozstep i na tym się skończyło.ale ja, nie wiązany z medycyna wiem jak wygląda rozstep a jak wyglądają na pół pupy odparzenia z bąblami... Na oddziale gdzie żona leży z małą smarują to maśćmi, opiekują się tym jednak zrobiliśmy zdjęcie i wysłaliśmy do lekarza z innego szpitala, lekarz stwierdził, że takie odparzenia mogą być po źle zrobionym znieczuleniu podczas porodu, żona miała dwie dawki, po pytaniu rezydenta anestezjologa czy żona coś czuję, powiedziała, że ciepło na pupie. Czy to faktycznie możliwe? Jakie kroki prawne możemy podjąć? Żona urodziła we wtorek do dziś nie może usiąść na pupie, nie może normalnie zająć się dzieckiem, musi stać (z pozszywanym kroczem nie jest to przyjemne) albo leżeć co nie ułatwia sprawy zajmowania się naszą córeczką. Z góry dziękuję.