witam. koncem wrzesnia zauważyłam pod prawym obojczykiem delikatne zgrubienie, jakby na kości, twarde, nieprzesuwalne. w październiku bylam u ortopedy, który zlecil rtg, które niczego nie wykazało, odesłał mnie do onkoga. u onkologa spędziłam pół minuty, powiedział, żeby zrobić usg i ewentualnie wrócić. postanowiłam pójść do chirurga, który nawet na obojczyk nie spojrzał, uznal, ze pewnie strzaskany. po tym uznałam, ze szkoda mi już czasu i kasy. az do teraz. jest luty, a guzek jest jeszcze większy i pobolewa, jest to taki tępy ból, kilka, czasami kilkanascie razy na dzień i w nocy. czy mial ktos podobny problem? pytam, bo nie chce znowu tracić czasu i pieniędzy na odsylanie od jednego lekarza do drugiego. dodam, ze żadnego urazu w obojczyk ani jego okolicy nie bylo. pozdrawiam