Witam, przychodzę do was z problemem który ciągnie się za mną właściwie kilka dobrych lat. Mianowicie, około 4 lat temu zacząłem słyszeć nigdy nieustający pisk w obu uszach, nasilający się zazwyczaj przy wysiłku fizycznym. W przybliżonym okresie zacząłem odczuwać również ciągły ucisk na całym czole, bez przerwy spływający "śluz?" po gardle oraz dosłownie ciągle zatkane uszy, które czasami na kilka sekund potrafią się odetkać przy ziewaniu oraz po częstym smarkaniu nosa podczas kataru (choć często też podczas kataru są mocniej zatkane), gdy przełykam ślinę oraz jedzenie towarzyszy temu odgłos bardzo "gęstego?" pękania (można to porównać do jeżdżenia dłonią po pianie, jednak jest to głośniejsze). Gdy ćwiczę zatykają się jeszcze bardziej i trzymają tak przez jakiś czas. Gdy zacząłem niedawno mocniej trenować zauważyłem iż po cięższych powtórzeniach ból w czole się lekko nasila, ale również sięga gałek ocznych (a raczej obszaru za nimi). Byłem przez te lata u naprawdę najróżniejszych lekarzy, oraz na najróżniejszych badaniach. Poczynając od laryngologów (chyba 4), aż do okulistów. Miałem robiony rezonans magnetyczny, tomografię, badanie słuchu, ciśnienia w oczach. Dosłownie nikt nie ma pojęcia czym to może być spowodowane. Przez parę lat bardzo dużo siedziałem przy komputerze, aczkolwiek po za odstającymi łopatkami nie mam wady postawy. Czy ktoś z was spotkał się z podobnym problemem, lub ma pomysł na jego rozwiązanie? Może jakiś pomysł do jakiego lekarza mógłbym się udać? Już przyzwyczaiłem się do życia z tymi dolegliwościami, ale bardzo bym nie chciał żeby kolidowało to z moimi treningami, gdyż jest to jedna z rzeczy którą uwielbiam robić. Miłego, pozdrawiam!