Witam, Dzisiaj moj ubezpieczyciel umówił mnie na wizyte u internisty z racji tego, ze od dwoch dni mam ostrą biegunkę a dzis doszły do tego wymioty od rana. Umówili mnie do placówki na 16:45. Podeszłam do rejestracji o 16:30 mówiąc ze mam wizyte na 16:45 po zym pani z rejestracji zapytala ylko "dr Pa***? Gabinet nr 6". Doktor zapytalno nazwisko nawet nie spojrzał w zadne dokumenty. Zapytal co minjest. Wypisał jakies probiotyki na kartve bez zadnej pieczątki bez adresu placówki zupelnie nic. Jedyne co to wystawił mi elektroniczne l4 na dzis i jutro. Po powrocie do domu cos mnie tknęło i weszlam na strone tej placówki. Okazalo sie, ze doktor, ktory mnie przyjmował jest tam pediatra... Moje pytanie brzmi czy to normalne, ze nikt tam nie zalozyl ki karty? I nie sprawdził, ze ja to ja? Mógł tam kazdy przyjsc i sie za mnie podac... I teraz ciekawe czy PAN doktor wogole wystawił mi to l4 skoro po mojej wizycie u nich sladu nie bedzie? Pozdrawiam.