Witam. Jestem 2 tygodnie po ablacji serca - nawrotny częstoskurcz przedsionkowo-komorowy węzłowy. Przez pierwszy tydzień nie licząc bolącej pachwiny czułem się całkiem nieźle, potrafiłem w miarę normalnie się poruszać, odczuwając jedynie ból w miejscach wkłucia. Niestety tydzień temu wszystko się zmieniło i zacząłem doświadczać nagminnie bardzo nieprzyjemnego kołatania serca przy najmniejszym wysiłku takim jak chodzenie, schylanie się, czy nawet parcie podczas załatwiana swoich potrzeb w toalecie... Czuję wtedy uczucie zatkania i jakby mocny, dodatkowy skurcz w sercu. Jest to bardzo uciażliwe i pojawia się co chwilę podczas wykonywania chociażby wyżej wymienionych czynności. Jutro kończy mi się zwolnienie lekarskie, mam pracę po części fizyczną i nie bardzo wyobrażam sobie to wszystko, ponieważ nawet zwykły spacer kończy się u mnie dusznościami i kołataniem serca. Kontaktowałem się z lekarzem prowadzącym, który stwierdził, że takie rzeczy mogą się pojawiać nawet przez kilka miesięcy... Jednak poczułem się trochę "zbyty". Nie wiem co z tym zrobić, każda aktywność fizyczną kończy się tak samo. Będę wdzięczny za porady.