Kłaniam się. Wczorajszego dnia miałem szycie rany przed nadgarstkiem. Rana miała kilka centymetrów, ostatecznie założono cztery szwy. Niedługo po szyciu w okolicy kciuka pojawiła się na dłoni opuchlizna. Rana do szycia powstała wskutek uderzenia ręką w cienką szybkę. Podczas szycia lekarz przed założeniem szwów kazał poruszać końcówkami wszystkich palców, by sprawdzić, czy wszystkie ścięgna nie są naruszone. Po tym teście założył szwy. Dzisiaj jednak mam wyraźne problemy, bo przy naciągnięciu dłoni, wyprostowaniu jej, odczuwam w następstwie takie ruchu ręką okropny ból. Tak jakby właśnie ścięgna reagowały. Co ważne, gdy naciskam po kolei szwy na ranie, to naciśnięcie ostatniego szwu, tego pierwszego od strony po której jest kciuk (prawa dłoń) czuje, jak dokładnie w tym samym miejscu gdzie mam opuchliznę na dłoni pod kciukiem pojawia się lekki ból, bardzo lekka wersje tego bólu, który występuje podczas energicznego wyprostowania ręki. Mam wrażenie, że jeden ze szwów, dokładnie ten, którego naciśnięcie powoduje ten lekki ból pod kciukiem, jest przyszyty do ścięgna, co w konsekwencji zaburza jego poprawne naciągnie się, a co ostatecznie skutkuje pojawieniem się tego okropnego bólu. Proszę o poradę. Czy powinienem jak najszybciej udać się do chirurga, czy sprawę będą mógł zgłosić np. przy ściągnięciu szwów, tj. 10 dni?