Cukrzyca typu 2 - objawy i leczenie

Porozmawiaj o zdrowiu, zaczerpnij porady - anonimowo i darmowo.

Dowiedz się wszystkiego o chorobach - poznaj ich przyczyny, objawy i leczenie.

Wejdź na czat

Strona główna » Cukrzyca » Cukrzyca typu 2
Cukrzyca typu 2 - objawy i leczenie

>

Większość przypadków cukrzycy to cukrzyca typu 2. Niestety, jest to choroba, która często wynika z naszego stylu życia. Zazwyczaj rozwija się ona u osób po 40. roku życia, a nadwaga jest jedną z najczęstszych przyczyn jej rozwoju. Dieta, w której cukier i tłuszcz zajmują zbyt wiele miejsca, to jeden z tych czynników, które wyjątkowo sprzyjają rozwojowi cukrzycy typu II.

Ponieważ choroba ta często rozwija się latami bez dawania wyraźnych objawów, komplikacje z nią związane są bardzo groźne dla pacjentów. Uszkodzenie wzroku lub nerek, konieczność amputowania kończyn oraz poważne problemy związane z układem krążenia – oto komplikacje, do których tak często prowadzi ten typ cukrzycy. Warto pamiętać, że przed tym rodzajem cukrzycy można się skutecznie bronić. Profilaktyka opiera się tu i na systematycznej aktywności fizycznej, i na przestrzeganiu zasad zdrowej diety. Mniej słodyczy i tłuszczów zwierzęcych, więcej produktów będących cennym źródłem błonnika – oto podstawowe zasady, na jakich powinna się opierać zdrowa dieta.

Nie jest tajemnicą, że żywienie oraz aktywność fizyczna stanowią istotny czynnik determinujący stan naszego zdrowia fizycznego i psychicznego. Aby wszystko pozostało w należytej równowadze powinniśmy dążyć do uzyskania tzw. ”złotej proporcji”, czyli przyjmować taką ilość białek, węglowodanów i tłuszczów, która jest adekwatna do naszej masy ciała, wysiłku, płci i wieku, pamiętając oczywiście o codziennej porcyjce witamin i związków mineralnych. Brzmi banalnie, prawda? A jednak! Nieraz przekonaliśmy się o tym, że nawet delikatne nagięcie zasad może okazać się katastrofalne w skutkach. Ile razy próbowaliśmy oszukać samych siebie wmawiając sobie dobitnie, że „jeden chipsik schrupany zimowym wieczorkiem przy ulubionym serialu nie zaszkodzi”? – Tysiące razy! I w praktyce okazywało się, że jeden niewinny słony, ociekający tłuszczem chipsik nagle przeradzał się w wielką pakę niezdrowej przekąski, którą należało przepić gazowaną colą. Pora zdać sobie sprawę z tego, że odżywiając się w tak nieracjonalny sposób i nieustannie zapominając o dekalogu żywieniowym, wyrządzamy krzywdę samym sobie. O ile, latem nietrudno jest odstawić niezdrowe tuczące „żarełko”, o tyle zimą sami wpadamy w glutaminianowy ciąg i nie potrafimy się opamiętać! Nie zwlekajmy do jutra, działajmy nim nadmiar toksyn do reszty pozbawi nas kondycji i wprowadzi w melancholijny nastrój. Pora na wyzwanie!

Koniec z tłucączym żarłem!

Należy zdać sobie sprawę z tego, że każda czynność jaką wykonujemy kosztuje nas określoną ilość kalorii. W momencie gdy z jakiś względów nasz organizm otrzymuje ich więcej, wątroba odpowiednio je przetwarza i wysyła do swego rodzaju „spichlerzy”, którymi są w rzeczywistości adipocyty, czyli białe komórki tłuszczowe. To właśnie ich ilość decyduje o naszej wadze i ogólnym stanie zdrowia. Jeśli zorientujemy się, że staliśmy się posiadaczami tzw. „oponki tłuszczowej”, możemy przypuszczać, że od dłuższego czasu dostarczamy swojemu ciału zbędną porcję kalorii. Większość osób borykających się z problemem otyłości, przyznaje, że przydałoby się zrzucić trochę balastu, ale brak sił, czasu, motywacji, zmęczenie, praca, stres… No tak, zawsze znajdzie się wymówka! A co jeśli usłyszymy diagnozę: cukrzyca, miażdżyca, zawał, zapalenie naczyń? Wtedy też będziemy tłumaczyć się przed swoimi organami, że mieliśmy ważniejsze zajęcia? Poniżej słów kilka o tym, dlaczego nie warto opychać się tłustymi potrawami i sztucznie słodzonymi łakociami.

Wraz z nadprogramową, tłustą przekąską przekazujemy organizmowi kwasy tłuszczowe, które muszą trafić do tkanki podskórnej. Wówczas wątroba ma utrudnione zadanie. Musi szybko przetworzyć dostarczony materiał żywieniowy i wysłać go tam, gdzie jego miejsce. Im więcej tłuszczu, tym zadanie jest trudniejsze. Wątroba jednak, jest stosunkowo wytrzymałym narządem, dlatego nim dotknie ją bezalkoholowe stłuszczenie, przez długi czas będzie dzielnie znosić nasze zimowe kaprysy i bez większych problemów poradzi sobie z wykonaniem zadania. Trzustka natomiast, jest znacznie bardziej delikatna. Zwróćmy uwagę na to, że jest drobniutkim gruczołem, jaki ma przed sobą jedno z najważniejszych zadań – produkcję insuliny. Zaznaczmy, że hormon o jakim mowa musi być wytworzony w ilości adekwatnej do masy naszego ciała, ponieważ powinna dotrzeć do każdej komórki naszego organizmu. W przeciwnym razie niespalona glukoza będzie kumulować się w tkankach, narządach i naczyniach, a tam doprowadzi do ich uszkodzeń i wywoła wiele przykrych skutków… Retinopatia cukrzycowa, prowadząca do utraty wzroku, nadciśnienie tętnicze i miażdżyca, propagujące zawał mięśnia sercowego czy udar mózgu, jaki może stać się przyczyną porażenia nerwowego, zapalenie naczyń inicjujące głębokie, sączące się rany i stany zapalne w obrębie kończyn dolnych, powodujące ich martwicę… - to tylko niektóre z możliwych powikłań cukrzycy typu 2… Do jej rozwoju dochodzi wtedy, gdy umęczona naszym obżarstwem trzustka poczyna odmawiać posłuszeństwa... Tak, tak i ona ma swoje fochy! Poniżej słów kilka o tym, dlaczego TRZUSTKA płacze – odpowie ona sama!

T: …Zmuszają mnie do niewolniczej pracy! Nie dostaję ani chwili wytchnienia! Spójrz tylko na moje wysepki… Są doszczętnie zniszczone! – żaliła się Trzustka do Wątroby.

W: Ale jak to??! Do tej pory byłaś rewelacyjnym pracownikiem, świetnie wykonywałaś swoją robotę, bez zarzutu! Pół roku temu Mózg chwalił cię, że elegancko sprawujesz wszystkie swoje funkcje, za to on jest odpowiednio docukrzony i znakomicie mu się myśli. Co ci się nagle stało, Trzustko? Chora jesteś?

T: Ehhh… Gospodarz chyba bierze jakieś grubsze zlecenia, bo wołają ode mnie więcej i więcej tej insuliny… Do niedawna lubiłam swoją robotę, a teraz… pracuję bez przerwy, produkuję i produkuję… i wciąż jest im mało! Komórki zrobiły się jakieś takie… wredne. Nie szanują mojej pracy, nie rozumieją, że rozdzielam insulinę według potrzeb. Nie mam jej za wiele, a każdemu muszę dać. Wiesz, chyba obraziły się na mnie, wielce królowe…Ostatnio nie chciały przyjąć ode mnie insuliny w ogóle. Do tej pory narzekały na jej brak… a to, że przez moje lenistwo glukoza je zniszczy, a to, że mają już dosyć takiej współpracy. Buntują się. Myślisz, że im przejdzie?

W: Nie wiem, miejmy nadzieję. Nie przejmuj się nimi, są żarłoczne, tylko jedzą i jedzą, a potem od ciebie reduktora wołają.

T: Ty to mnie rozumiesz… Wiesz co Wątrobo?.. jak tak dalej pójdzie, to ja odchodzę na emeryturę! Spocznę na laurach, a one niech same sobie radzą! Może i stara nie jestem, ale mam już zużyte wysepki, bolą i znacznie mnie to ogranicza. A że tamte się fochają, nie pomaga. Tracę już nadzieję na to, że gospodarz się opamięta i przywróci stare nawyki żywieniowe. Jeszcze tylko raz taki przekręt i składam rezygnację…

W: Oooo kochana! Wiedz, że jestem z tobą! Też nie jest mi łatwo. Ciągle dostaję sporą porcyjkę tłuszczu do przetworzenia. Jakoś sobie radzę, ale niebawem i ja stanę się niedołężna. Serce też ostatnio narzeka, że ciężko mu się kurczyć, bo jakaś ta przestrzeń ciaśniejsza się zrobiła. Poza tym, w tajemnicy ci zdradzę, że szef Mózg nas rozumie. Mówi, że na razie nie będzie się kłócił z adipocytami, ale dzięki temu, że nie przyjmują insuliny, stają się na nią oporne. Niedługo może w ogóle nie będziesz potrzebna. I on myśli, o jakimś urlopiku dla ciebie, a może nawet przedwczesnej emeryturze, także trzymaj się cieplutko!

T: Do widzenia, Wątrobo!

Oprócz objawów związanych z cukrzycą typu 2, spodziewajmy się też nadciśnienia tętniczego, zwiększonego ryzyka zapadalności na nowotwory, obniżonej kondycji fizycznej i sprawności ruchowej. Ale co zrobić gdy nieustannie doskwiera nam głód lub zwyczajnie brakuje sił na trening? Po pierwsze, aby sprawnie funkcjonować potrzebujemy przede wszystkim minerałów. Nie oczekujmy, że będziemy pełni sił i wigoru, gdy zabraknie nam choćby i nawet podstawowego magnezu czy żelaza. W pierwszej kolejności powinniśmy uzupełnić wszelakie niedobory. Warto wiedzieć, że uczucie przemęczenia czy senności wynika na ogół z pierwiastkowych braków. Nim jednak sięgniemy po konkretny suplement, zasięgnijmy porady lekarza czy wykonajmy proste badania morfologiczne. Wykażą one wszelakie anemie, a może i nawet stany zapalne… Po drugie spróbujmy się przemóc, skoro pogoda predysponuje do snu, pokażmy samym sobie, że niekoniecznie musimy tracić czas na sen. Jeśli nie chcemy iść na basen czy siłownię, włączmy sobie ulubioną piosenkę na polepszenie humoru i do dzieła! To naukowo udowodnione, że dobra muzyka poprawia nastrój. Poza tym, woda mineralna! Spożywajmy ją najczęściej jak tylko się da. Oczyścimy organizm, a i przy okazji wypełnimy żołądek, tak by co 5 minut nie zaglądać do lodówki. Ponadto kolejna ważna kwestia – antyoksydanty, czyli przeciwutleniacze – związki, które, nie tylko odtrują nas z toksyn w trakcie zimy, ale i odkwaszą nasz organizm, a więc ich spożywanie na pewno zapunktuje obniżonym smaczkiem na glutaminianowy posiłek. Antyoksydanty odnajdziemy w świeżych warzywach, owocach i orzechach.

Współczesny człowiek często ulegając makdonaldyzacji społecznej, zapomina o zasadach racjonalnego żywienia. Dąży do pieniędzy, sławy, a zapomina o najważniejszym... własne zdrowie. Niestety, prościej i taniej jest sięgnąć po niezdrową kanapkę za barem, zjeść szybko i wygodnie, niż przygotować samemu pełnowartościowy, zdrowszy i wolny od konserwantów i chemii, domowy posiłek... Cierpimy na tym my sami.


Inne choroby: